Jeśli mieszkacie w Poznaniu, lub kiedykolwiek tutaj będziecie - uważajcie na sklep Rossmann, mieszczący się na ul. Dąbrowskiego 30/32 w Poznaniu!
Rezyduje tam (bo jakoś nie mogę napisać-pracuje) osobnik, mieniący się pracownikiem ochrony, który uważa, że; cyt: każdy kto wchodzi do mojego sklepu z plecakiem, jest dla mnie potencjalnym złodziejem. Koniec cytatu.
Pominę wartość merytoryczną tej wypowiedzi. Może tylko powiem, że pracownica innego Rossmanna usłyszawszy tę złotą myśl, złapała się za głowę.
Miałam niestety pecha znaleźć się w jeżyckim Rossmannie na Dąbrowskiego, mając ze sobą taki miejski plecaczek, jakich tysiące na ulicach. Plecak mój bywał ze mną w takich miejscach niezliczoną ilość razy, gdyż pełni - podobnie jak dla wielu innych kobiet - rolę torebki i siatki na zakupy w jednym. Praktyczne, i nie trzeba dźwigać w jednej ręce, narażając kręgosłup na ból.
Co wam będę tłumaczyć, wiecie jak jest. Wygodne, i ostatnio wyjątkowo modne.
Polecam zawsze i wszędzie, ale na litość boską - nie wybierajcie się z plecakiem do tego sklepu. Jeśli będzie akurat miał swoją zmianę ten typ, zostaniecie potraktowani w taki sposób, jak to przytrafiło się mnie. Czyli jak potencjalny złodziej wg zasady tego ochroniarza.
Nerwy, strata czasu i zdrowia. Pozostawiony uraz, bo ja już zakupów w tym sklepie więcej robić nie będę.
Czy w ogóle pozostanę klientką tej sieci drogeryjnej, zależy od konsekwencji, jakie wyciągnie firma Rossmann wobec tego pracownika. Skarga pofrunęła mailowo - na razie odzewu brak.
Uważajcie na siebie, i...spokojnych zakupów.