blog o dniu codziennym...niekoniecznie codziennie

czwartek, 28 lipca 2016

Deszczowy lipiec - opowieść sentymentalna w stylu retro


Dzisiaj film, który darzę sentymentem...ot taka sobie opowieść. Fabuła osnuta na kanwie humoreski Stefanii Grodzieńskiej, wyreżyserowana w roku 1957 przez Leonarda Buczkowskiego. Nie będę zdradzać szczegółów opowieści. Historia jakich wiele, zobaczcie sami.

 Co mnie urzekło, i urzeka nadal kiedy wracam po raz kolejny do filmu? Nastrój, zawarty gdzieś pomiędzy tym co powiedziane a niedopowiedzone... może? Zderzają się tutaj dwie formy narracji - nieśpieszna, nostalgiczna - przede wszystkim w głównej bohaterce, oraz pełna werwy i żywiołu, oraz humoru - wokół niej. Przez to  zderzenie opowieść trzyma rytm, i sprawia że dajemy się jej ponieść.
Historia dzieje się w Zakopanem, ale równie dobrze mogłaby być usytuowana nad morzem, na Mazurach czy gdziekolwiek, byleby padał deszcz...to istotny szczegół dla sentymentalnej warstwy filmu.
W rolach głównych wystąpili Urszula Modrzyńska i Ryszard Barycz, ale znajdziemy tu także na drugim planie takie aktorskie perełki jak Barbara Krafftówna, Andrzej Szczepkowski czy wyśmienity Jan Kurnakowicz.
Obejrzyjcie w wolnej chwili, najlepiej wieczorem, najlepiej bez pośpiechu...