blog o dniu codziennym...niekoniecznie codziennie

piątek, 8 lipca 2016

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska wiersze

MOTYL



    motyl
dotknęłam pana jak motyl egretą
przepraszam
to było niechcący
pan jest jak czarny irys smukły i gorący
zapomniałam
że jestem kobietą



 

Nieobecność


Twoja nieobecność jest jak tłumy ludzi -
Wszędzie jej pełno. W ogrodzie i mieście.
Wciąż mnie otacza. A gdy zasnę wreszcie,
Tysiącem oczu patrzących mnie budzi...



Zapomniane pocałunki


Kto liczy nasze pocałunki,
       kto na nie zważa?
Ludzie mają troski i sprawunki,
       Bóg światy stwarza...
Zapomniane przez nas dwoje ich różowe mnóstwo
       spada na dno naszych dusz,
jak płatki miękkich, najpiękniejszych róż...
Tam leżą i ciasno zduszone na sobie
słodkim olejkiem się pocą,
który rozpachnia się w nas każdą nocą
       i każdem ranem,
i życia zwykłego jesienne ubóstwo
czyni róż krajem, perskim Gulistanem.
       Kto nasze pocałunki liczy?
       Kto na nie zważa?
       Bóg światy stwarza,
nie zapisuje w księgach słodyczy...